Czas Wina

wtorek, 28 września 2010

Wielkie zmiany w butelkach

Strasznie się podziało ostatnio w kwestii zakupów wódek owocowych w krajach byłego obozu socjalistycznego. Jeszcze nie tak dawno – z dziesięć lat temu – można było niemal bez patrzenia na cenę wybrać sobie cokolwiek się chciało. Dziś to absolutnie niemożliwe. Nie wiem jeszcze, jak to jest dziś Bułgarii, bo wybieram się tam dopiero za dwa tygodnie, ale na Węgrzech jest dramatycznie. Dziś firm wytwarzających pálinki jest bez liku, ale średnia cena za flaszkę 0,75 litra waha się w okolicach 40-60 złotych. I to nawet w madziarskim Tesco. To dużo, zważywszy na fakt, że kiedyś kupowało się wódki owocowe nie tylko dla smaku, ale też dlatego, że były tańsze od polskiej wódki. Dziś – nie wiedzieć czemu – to towar niemal ekskluzywny. Smutne, a jeszcze kilka lat temu w jednym ze sklepów odmówiono mi możliwości zapłaty kartą za cseresznyepálinkę, bo suma była zbyt niska, bym mógł skorzystać z tego cywilizacyjnego udogodnienia. Innym zaś razem staliśmy zafrasowani z Robertem Makłowiczem no poboczu drogi do polskiej granicy, bo chcieliśmy tak ustawić butelki z pálinkami w bagażniku samochodu, aby nie dzwoniły, kiedy podjedziemy do punktu celnego. Ale było ich tak wiele, że nic nam wychodziło.

W Rumunii jest nieco lepiej, pomimo faktu, że ich narodowego trunku – śliwowicy w sklepach niemal kupić nie można, a jeśli już, to jest droga. Można natomiast nabyć ją – i to w wyśmienitym wydaniu – „u chłopa”, czyli na przydrożnych straganach. I to bezpiecznie – bo śliwek jest tam tak dużo, że nikomu do głowy nie przyjdzie, by wypalankę fałszować czy też rozcieńczać zwykłym spirytusem, który trzeba by było dodatkowo kupić.
„U chłopa” wytargowałem ostatnio starą, dojrzewaną w beczkach śliwowicę za 40 złotych za… dwa litry. W butelce po coli, ale z własną, firmową etykietą producenta. Takiego handlu nikt nie ściga. – Czasem zabłądzi tu jakiś radiowóz, ale wezmą flaszkę za darmo i mam spokój – mówił mi z uśmiechem sprzedawca. I niech tak będzie jak najdłużej, póki nie zainteresuje się tym Unia Europejska.